Marshmallow? Nie, po prostu Pianka!
Witam Was po przerwie!
Tak, jak już zapewne większość widzi, jest to klacz camargue wspomnianej firmy Collecta. Zwykła siwa klacz. Urokliwa :) Stoi delikatnie pochylona w przód co wygląda ciekawie.
Ma spokojny łeb, ona sama emanuje właśnie takim spokojem, w prawdziwym życiu mogłaby być idealnym konikiem dla dzieci :P
Grzywa przylega do szyi w dziwny sposób.
Co prawda nie trwała zbyt długo, ale ostatnio działo się sporo i nie miałam czasu ani weny na bloga.
Po pierwsze, kleiłam trochę akcesoriów (korzystając z prawie każdego dostępnego koloru wstążek satynowych i rypsowych zamówionych z niezastąpionego Monocerusa ;')).
Po drugie, starałam się robić zdjęcia, ale wena mnie opuściła, nie znalazłam żadnego ciekawego miejsca, no i modele i telefon nie współpracowały x). Coraz więcej rozglądam się za apratem, ale te najlepsze przerastają mnie cenowo, nie chciałabym tyle na niego wydać, a niestety jakość cenie odpowiada.
Po trzecie, założyłam razem z koleżankami z instagrama konto o memach z plastikowymi konikami i starałam się być tam mocno aktywna, jeśli jesteście zainteresowani to zapraszam (@plastikowokonikowe_memy).
No i po czwarte, czyli ostatnie, miałam w pokoju duży remont, modele wylądowały najpierw jeden na drugim w starej stajni do zabaw, później na półkach przy łóżku (nie wyglądało to ciekawie) i ostatecznie dostały swój regał. Koniecznie będę musiała Wam go przedstawić.
Przejdźmy jednak do tematu posta. A jest nim Pianka, prezent urodzinowy (sprzed dwóch miesięcy :0) od babci. Odkryła Collectę w Rossmanie i prezentuje mi koniki na różne okazje :') Nigdy nie kupiłabym jej sama, odpychała mnie jej grzywa i "zwykłość". No bo czym ma się wyróżniać pospolity, spokojnie stojący siwek x) Do samej klaczki już się przyzwyczaiłam, tak samo do jej grzywy i innych dziwności jakie sobą prezentuje. Jestem zadowolona z niej jako prezentu i mimo wszystko cieszę się, że się u mnie pojawiła.
Jest zgrabna, widać zarysy mięśni, ale nie są one wielkie i bułowate.
Jak Wam się podoba?
Do napisania!
PS Kochani, mam aparat! Dostałam go od rodziców, jest stary jak ja :') To Nikon Coolpix L110. Jest ponoć prostym aparatem dobrym do zapoznania się z pstrykaniem zdjęć takimi urządzeniami. Jak już ogarnę, to może kiedyś pomyślę o lepszym sprzęcie :P
Ja ją sama mam i dostałam na urodziny od nie wiem kogo, po prostu znalazłam między innymi koniami x). Mi samej klacz się podoba, ma swoje minusy, ma swoje plusy, ale jednak u mnie jest więcej plusów :D.
OdpowiedzUsuńJa zamiast aparatu, chociaż nad tym też się zastanawiam, planuję zainwestować w Apoxie i jakiś model (czyli jednak Gold ma niszczycielskie plany :o)… c': Ale najpierw muszę trochę pieniędzy na to uzbierać :).
Pozdrawiam :)
Jeśli szykujesz się do rzeźbienia, polecam masę Milliput. Jest tańsza, a działa równie dobrze i naprawdę gorąco polecam!
UsuńPozdrawiam!
O, dzięki za radę! Tylko chciałam kupić z Monocerusa masę do rzeźbienia (właśnie Apoxie) + od razu model, a nie za bardzo uśmiecha mi się kupować z dwóch sklepów :(.
UsuńAaa, no w tym wypadku jesteś skazana na Apoxie :')
UsuńSkąd ja znam ten brak weny? Niestety u mnie osiągnął taki skutek, że usunęłam bloga, ale nawet nie chcę do tego wracać, nie brakuje mi tego :/. Jednak fajnie jest pozaglądać na inne blogi od czasu do czasu.
OdpowiedzUsuńPianka jest bardzo ładnym modelem, główka mi się szczególnie podoba :D. Gdybym dalej zbierała modele, to by pewnie się u mnie znalazła :).
Pozdrawiam!
Oj, szkoda, że usunęłaś bloga :(
UsuńPozdrawiam również!
Mam ją w kolekcji i bardzo lubię. Ma dobre proporcje i adekwatnie przedstawia swoją rasę. Wydaje mi się, ze jest jednym z tych modeli Collecty, które są mało doceniane, choć niesłusznie.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, wiele osób (i w tym pewnie ja) nie docenia tej klaczy, bo po przyjrzeniu się widać, że jest cudowną przedstawicielką swojej rasy :)
UsuńMam tą panią bardzo ją lubię jedyne co mnie w niej dziwi to ta jej szyja dość mocny wyciągnięta ale nadrabia to że jest tym modelem "nie do zdarcia" bo upuściłam ją z tysiąc razy (tak wiem niezdara ze mnie XD) i ma tylko lekko optartą chrapę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
P.S.
Konik na zdjęciach jest dziwnie kremowy ciekawe czemu x)
Szyja jest akurat proporcjonalna tak mi się wydaje, a co do zdzierania, jeszcze nie doświadczyłam na własnej skórze (to znaczy ona :')), ale cieszę się, że w takim razie nie odniesie większych obrażeń. A co do kolorku, to nie wiem co się stało x)
UsuńPozdrawiam!
Śliczna jest, uwielbiam tę kobyłkę. <3 Cieszę się, że dostałaś aparat i mam nadzieję, że sporo z niego wyciągniesz i się zaprzyjaźnicie. :D Wybacz mi nieobecność i krótki komentarz, ale staram się wrócić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Dziękuję! Z tym zaprzyjaźnianiem i współpracą z nim różnie może być, jest dosyć stary i średniej jakości :')
UsuńPozdrawiam również!
Ahh moja Vega skończyła w końcu jako gniadosz, jak pewnie wiesz, ale ja lubię ten model. Chyba najbardziej podoba mi się pysk i właśnie ten emanujący z jego spokój mnie zauroczył:)
OdpowiedzUsuńWidziałam Vegę, wygląda ślicznie w tym malowaniu! A ja powoli zaczynam dostrzegać zalety tej klaczki :)
UsuńTen pochylony łeb jest chyba po prostu taką pozycją, mi się akurat podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również :D
Sama również mam tą kobyłkę i mi się bardzo podoba mimo zwykłości ^^
OdpowiedzUsuńJa ją doceniłam po czasie :')
UsuńPozdrawiam!