Nowe siodełko

Hejka!

Mimo szkoły udało mi się wygospodarować trochę czasu i stworzyć kolejny twór, czyli siodełko skokowe na skalę LB. Zaznaczę na początku, że skończył mi się drucik, więc ogłowia nie ma tylko dlatego, nie przez moje lenistwo, bo tym razem nawet z chęcią bym je zrobiła :P

Wybaczcie zdjęcia z lampą błyskową, ale posta chciałam wstawić dzisiaj, bo nie wiem, czy jutro się wyrobię.

Siodło bez strzemion, ale robią się, słowo ;)  Chwilowo nie mam też odpowiednio wytrzymałej skóry.

Do siodła czerwony czapraczek z białą lamówką, taki świąteczny :P

Piękny, krzywy zad Zojki <3

Siodło zapina się z dwóch stron, ale nie chciało mi się walczyć z mini sprzączkami, więc przyczepiłam plasteliną x)

To historyczny moment, bo poduszki podbicia są na swoim miejscu B)

Tutaj zdjęcie z ludzikiem mojej siostry, którego akurat miałam pod ręką.

Ale ja uwielbiam ten jej różowy nos ;)

Tutaj już bez konia, Zoja odetchnęła, bo całą noc w tym spędziła x)

Czapraka nie profilowałam niestety, może to zmienię.

Co sądzicie o siodle? Ja uważam, że całokształt nie jest taki zły, góra siodła jest znośna.

Do napisania!

PS Zbiorę się w końcu na jakiś większy projekt dla Czecha :)