Pierwszy poważny custom
Hejo!
Zmalowałam nareszcie customa z użyciem jakichś poważniejszych materiałów. Moje nadal nie odpowiadają moim oczekiwaniom, ale uważam, że jest lepiej, niż poprzednio. Nie przedłużając, zaczynamy!
Klaczka jest maści gniadej z odmianami na pysku i na nogach. Odcień maści wyszedł jaśniejszy, niż planowałam, ale nadal chyba da się jej to wybaczyć.
Grzywa jest oczywiście czarna, nogi, pysk i odcinek między nogami przyciemniłam pastelami, które swoją drogą są nienajlepszej jakości i niełatwo się z nimi pracuje.
Oprócz skarpetek i łysinki, dodałam klaczy też dwie niewielkie kropki na szyi, widziałam taką odmianę na koniu szkółkowym w mojej stajni.
Nos konia jest oczywiście zaróżowiony. Kopyta są, moim zdaniem, w fajnym kolorze. Są też zaznaczone lekko pastelami.
Migotka (imię zostało) wygląda, jakby się świeciła, ale uwierzcie, na żywo tak nie jest. Nie bierzcie też tego jako moje usprawiedliwianie się, obiecuję, że pokażę Wam kiedyś jakąś jej domową sesję. Tam się tak nie mieni.
Przy preeping'u zeszlifowałam jej napisy firmowe.
Cieniowanie, słabo, ale widać, także wzdłuż kręgpsłupa i przy grzywie, oraz, przy ogonie, a także z tyłu pośladków.
Trochę zbliżeń, także na moje ulubione nóżki :)
Dajcie znać co myślicie! Liczę tylko na szczerą opinię :) Uważam, że ten custom nie jest dobry, jest to typowy początek. Mam jednak nadzieję, że będzie coraz lepiej!
Do następnego!
Zmalowałam nareszcie customa z użyciem jakichś poważniejszych materiałów. Moje nadal nie odpowiadają moim oczekiwaniom, ale uważam, że jest lepiej, niż poprzednio. Nie przedłużając, zaczynamy!
Klaczka jest maści gniadej z odmianami na pysku i na nogach. Odcień maści wyszedł jaśniejszy, niż planowałam, ale nadal chyba da się jej to wybaczyć.
Grzywa jest oczywiście czarna, nogi, pysk i odcinek między nogami przyciemniłam pastelami, które swoją drogą są nienajlepszej jakości i niełatwo się z nimi pracuje.
Oprócz skarpetek i łysinki, dodałam klaczy też dwie niewielkie kropki na szyi, widziałam taką odmianę na koniu szkółkowym w mojej stajni.
Nos konia jest oczywiście zaróżowiony. Kopyta są, moim zdaniem, w fajnym kolorze. Są też zaznaczone lekko pastelami.
Migotka (imię zostało) wygląda, jakby się świeciła, ale uwierzcie, na żywo tak nie jest. Nie bierzcie też tego jako moje usprawiedliwianie się, obiecuję, że pokażę Wam kiedyś jakąś jej domową sesję. Tam się tak nie mieni.
Przy preeping'u zeszlifowałam jej napisy firmowe.
Cieniowanie, słabo, ale widać, także wzdłuż kręgpsłupa i przy grzywie, oraz, przy ogonie, a także z tyłu pośladków.
Trochę zbliżeń, także na moje ulubione nóżki :)
Dajcie znać co myślicie! Liczę tylko na szczerą opinię :) Uważam, że ten custom nie jest dobry, jest to typowy początek. Mam jednak nadzieję, że będzie coraz lepiej!
Do następnego!
Mi się bardzo podoba, tylko te uszka cały czas mnie śmieszą, wygląda tak uroczo w tych małych hah
OdpowiedzUsuńHah hah-nasze ulubione słówko przy wymianie zdań, co? XD
Na pewno ładniejsza od moich pierwszych customów hah
Może te uszy mnie śmieszą bo przyzwyczaiłam się do nauszników które je wyolbrzymiają, hah
Ja na moim customów nawet pasteli do cieniowania nie używałam, używałam je do "podstawy" na którą nałożyłam farbę, heh
Trzeba zrobić odskocznię od hah, hah
XD
Pozdrawiam
Ta sherix z insta
Dziękuję bardzo! Uszka są nieco komiczne, za bardzo mi się skrobnęło, HAH.
UsuńDzięki za komentarz i pozdrawiam!
Faktycznie dużo lepszy niż poprzednie, cieszę się, że w końcu masz poważne materiały :D
OdpowiedzUsuńNadal widać smugi, ewidentnie nałożyłaś za dużo farby. Kropki mają moim zdaniem niezbyt realistyczny kształt, za to podoba mi się odmiana na pysku. Fajne jest przejście między różem a bielą. Kopyta też dobrze wyszły.
Czy mi się wydaje, czy cały czas męczysz tego samego konika? c;
Co do pasteli, to może zawinił tutaj werniks? Ja próbowałam kiedyś bawić się pastelami, ale niestety werniks z bliska wszystko zmywał a z daleka zostawiał wielkie kropy :|
Dziękuję! Tak, ofiara nadal ta sama, w kółko zmywam jej farbę i zaczynam od nowa, bo mi efekt nie odpowiada :P Rzeczywiście może być to sprawa werniksu, bo jest zupełnie tak jak mówisz :/ Ale nauczyłam się kłaść jakieś piętnaście warst za każdym razem i wtedy chociaż coś widać ;)
UsuńPozdrawiam!
Jak dla mnie wybrałaś naprawdę ładną maść. Custom już widziałam na insta haha, ale No moim zdaniem jest super! Fajnie, że zadbałaś o takie szczegóły jak pozbycie się tego sprzętu i napisów, szacun za to:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Już parę osób także na instagramie zwracało mi uwagę na te małe uszy, one mnie tak denerwują :P
UsuńPozdrawiam!
Dobrze, że wybrałaś w miarę prostą maść, a nie porwałaś się na jabłowitą czy coś w tym guście. Custom wyszedł dobrze jak na początek, dziewczyny wyżej wskazały wady, to nie będę się powtarzać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-D
Dziękuję, również pozdrawiam!
UsuńWidać spory postęp! Jak na początki wyszła Ci ładnie. Kolor kopyt, cieniowanie na chrapkach, odmianka na pysku - to podoba mi się najbardziej ;) Co do pasteli, bardzo polecam z Credau, nie są nie wiadomo jak drogie, można kupić w Empiku i fajnie się sprawują.
OdpowiedzUsuńNie mam dużego porównania, ale na tych moich kilku nędznych pracach dały sporo życia.
Pozdrawiam!
Dziękuję! Przy okazji będę poszukiwać pasteli :)
UsuńPozdrawiam!