Droga przez mękę - custom modelu noname

Hej Kochani! 

Tak jak widzicie po tytule, dzisiaj, zamiast obiecanego posta o Peptoboonsmalu (może uda mi się dzisiaj wrzucić dwa posty, zobaczymy :P), opis najnowszego customa. 

Malowanym modelem była niefirmowa klaczka, najprawdopodobniej podróbka wycofanej klaczy arabskiej Schleich. Jak na chińskiego gumiaka, była naprawdę solidnie wykonana, chociaż szwy i tworzywo pozostawiały wiele do życzenia. I stąd w tytule - "droga przez mękę". Poniżej zamieszczam Wam kilka zdjęć z preppingowania klaczki :') 

(Musicie wybaczyć zdjęcia w pionie, nie myślałam o umieszczaniu ich na blogu :P) 

Po zakupie

Szwy i napisy na brzuszku,
ale także detale modelu! 

Po wstępnym preppingu
i zaklejeniu szwów

Z racji tego, że to tani plastik, bardzo się "strzępił" i ciężko było cokolwiek wyszlifować. W końcu jednak się udało, nałożyłam bazę i zaczęło się malowanie :D

Z początku myślałam nad maścią karą, ale ostatecznie uznałam, że siwa w hreczkę z pewnością bardziej podkreśli "lekkość" koni arabskich. 

Jestem dumna z samego preppingu. Udało mi się zakryć wszystkie szwy, a nawet dorzeźbić co nieco pomiędzy nogami klaczy, aby mogła się nazywać pełnoprawną x) 


Podoba mi się sama rzeźba tego modelu, już nie mogę się doczekać jakichś jej fotek! Malowanie pozostawia trochę do życzenia, ale z pewnością lepiej jej w takim wydaniu :) 

Było trochę problemów z cieniowaniem. W końcu siwki nie mają przeważnie ciemniejszych miejsc poza nogami, obszarem między nogami i pyskiem. Zdecydowałam się ostatecznie na delikatne zaznaczenie szarości w zgięciach/pachwinach etc.

Moją zmorą tutaj były oczywiście oczy. Co jak co, ale ich akurat nie potrafię malować :') Zawsze coś się rozmyje, upaćka, rozleje i nie wiadomo co jeszcze :'D U Silence Queen, bo tak właśnie dostała na imię, jeszcze jako tako to wygląda, ale kosztowało mnie to bardzo dużo nerwów x) 

Ogonek i grzywa kobyłki są w mlecznym kolorze, z delikatnym brązowawym cieniowaniem przy końcówkach włosów. 

Wokół oczu klaczy pracowałam trochę farbami (co ostatecznie nie wyszło najlepiej, ale na czymś się trzeba uczyć... co nie?). Poza tym, pomimo gdzieniegdzie gryzących w oczy za wielkich kropek, hreczka jest chyba moim ulubionym elementem w kobyłce :D

Nozdrza, jak i oczy są lekko nabłyszczone, ale nie za bardzo widać to w wnętrzu noska :P

Patrząc na tą kobyłkę, a na moje poprzednie customy, widzę również ogromną różnicę między gładkością modelu. Smugi już prawie mnie nie dręczą :') 

Poniżej trochę detali kopytka. Chyba jest progres :D

Od spodu również jest cieniowanie, gdzieś tam widać kawałek kasztanka, o których tym razem również nie zapomniałam :P

Spody kopyt trochę niedopieszczone :') 

No i zbliżenie na jednen z moich ulubionych elementów... Znaczy... Czy to normalne, że zachwycam się rzeźbą końskich tyłków x)? 


Podsumowując, custom jest naprawdę udany. Jak tylko będzie okazja, to powędruje ze mną na jakąś sesję! 

Poza tym, chyba jeszcze kiedyś zajdę do tego sklepu, zobaczyć, czy znajdę jakieś nowe koniki do pędzlowania :'D

Podoba Wam się? Co byście w niej zmienili? 

Dziękuję za przeczytanie i do następnego! 

PS Postaram się dzisiaj obfocić Pepciaka, zobaczymy jak z opisem. Zawędrowało do mnie ostatnio trochę koników, a fajnie by było przedstawić każdego :D

Komentarze

  1. Wow po pierwsze nie sądziłam, że to zwykły gumiak, po drugie jest przecudowna! Naprawdę odwaliłaś kawał świetnej roboty! :D Jestem z Tobą od początku i z pracy na pracę, robisz coraz lepsze customy, a ta siwka jest zjawiskowa. <3 Oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie mi miło to czytać <3 Jeśli nie przypomina gumiaka, to bardzo dobrze :D Cieszę się, że spotyka się z pozytywnym odbiorem. Dziękuję bardzo i pozdrawiam!

      Usuń
  2. Muszę przyznać, że wyszła świetnie, pasuje jej ta maść. Nawet nie przypuszczałam, że to niefirmowy model, bo w nowym malowaniu wygląda jak oryginalny odpowiednik. A oczami się nie przejmuj, sama się przekonałam, że to kwestia wprawy i fajnych pędzli. No i faktyczne malowanie wygląda na bardzo gładkie.
    Czekam na zdjęcia plenerowe kobyłki i opisy tych nowych koników. :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3 Fakt, powinnam się chyba zaopatrzyć w mniejsze pędzle i duuużo cierpliwości :P
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Mimo, że wolę rzadko spotykane imiona, to poprostu jak na nią patrzę to pierwsze co mi przychodzi do głowy to Hreczka. Jak ją nazwałaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzieś tam w poście przewinęło się imię Silence Queen ;P

      Usuń
    2. Hreczka... Jak żywa! ❤🥰😍

      Usuń
  4. Jezu ona wygląda jak mój ukochany koń w realu Hreczka! ❤ Zajrzyjcie na mojego bloga jak chcecie jej zdjęcie. 😍

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty