Siodło bezterlicowe na kuca

 Hejka!

Dzisiaj przedstawię Wam pewien projekt, który tak szybko, jak pojawił mi się w głowie, tak szybko powstał. 

Naszło mnie na zrobienie siodła, tylko że na nadmiar skóry to ja nie narzekam :') Żadnych zapasów, aż tu nawinął mi się pod rękę czarny polarek. I spróbowałam. Efekt nie jest najgorszy, ale zresztą oceńcie sami :) 

Sama baza siodła to dwie warstwy polaru. Łęki (nie wiem, czy można je tak nazwać przy siodle bezterlicowym, ale każdy chyba wie o co chodzi :P) dostały swoją bazę z drucika, a na wierzch okleiłam je filcem. Spełniają swoją funkcję, więc chyba mogę być zadowolona ^^

Siodło posiada również kółeczka, o które można przymocować strzemiona, ale to już we własnym zakresie :P

Popręg to zwykły kawałek filcu z sprzączkami z bolcem. Szkoda tylko, że jedna jest większa od drugiej :') 

Zważywszy na niezbyt długi grzbiet kuca, siodło leży nieco zbyt z tyłu, ale na większych koniach powinno wyglądać dobrze. 

Myślę, że jest całkiem udanym projektem. Jest w pełni funkcjonalne, a przy tym bardzo mięciutkie! Aż chciałoby się w takim pojeździć :D

Poniżej widać "wymodelowany" łęk. 

A na koniec - można posadzić ludzika! Podoba mi się efekt końcowy, zawsze mogło być lepiej, ale ta również jest okej! 

Jak się czujecie po pierwszym dniu zdalnej nauki? Ja wyśmienicie! Zrobiłam aż trzy kantary na skalę trad :D Dwa z nich jeszcze dziś wyruszyły do nowego domku, a w zamian trafi do mnie kilka bodziaków do malowania ^^ Będzie co robić! 

Dziękuję za przeczytanie tego krótkiego posta i do następnego!