Kilka wakacyjnych sesji

Hej!

O temacie dzisiejszego posta wiecie już z tytułu, więc nie będę się nad tym rozwodzić - powiem jedynie, że zdjęcia pochodzą z trzech różnych sesji.

Pierwsza z nich, z ogródka mojej babci, zawierająca AŻ dwa zdjęcia Armagedona. Chłopaczyna w dalszym ciągu czeka na swój opis :') 

Poniżej próba sand splash'a. Czy udana? Tę kwestię zostawiam Wam.

Druga sesja, będąca jednocześnie moją ulubioną. Pierwsze zdjęcia z zachodem słońca stanowiły dla mnie niemałe wyzwanie. Widzę tu bardzo dużo do poprawy, choćby ustawienie sprzętu, koników, odległość i kąt, pod którym robiłam fotki.. Jednakże jak na pierwszy raz, ujdzie ;P

To zdjęcie jest moim ulubionym.
Widzę tu najmniej elementów do poprawy.

Piach lecący spod kopyt to efekt jakże pomocnego wiatru.
Widać natura popiera nasze hobby :P

Na wielu fotkach zrobiły się takie zielone kropki, a ja nie mam nawet niebieskiego pojęcia, co tam się stało ;)

I przechodzimy do trzeciej sesji z ogródka cioci. Przebywałam nad morzem, a najwięcej zdjęć jest z podwórek x)

Na niektórych fotkach widać płot, którego starałam się pozbyć z kadru, ale nie zawsze było to możliwe bez zmian ustawienia aparatu (w telefonie). Uznajmy, że koniki były na padoku, okej? :')

Bardzo lubię to zdjęcie!
Emanuje takim spokojem, a Kawa wygląda tutaj
 na nadzwyczaj spokojną.

Moja babcia stwierdziła, że Kawa wygląda jak prawdziwy koń :)

Rozczochraniec z tego modelu!

Wybaczcie małą ilość opisów, za to zdjęć było sporo. Z wyjazdu jestem zadowolona, zdjęcia mnie nie zachwycają, z wyjątkiem tych, gdzie zaznaczyłam, iż mi się podobają.

Do przeczytania!

PS Konisko z Southlands Replicas jest coraz bliżej, jeszcze kilka dni i będzie :D Bardzo się cieszę i już nie mogę się doczekać! Jak myślicie, postawiłam na ogiera, klacz czy źrebaka?