Świąteczne (mini) koniki #7 - Pchełka i Pixie

 Cześć! 

W dzisiejszym poście przedstawię Wam dwa małe modele, które również znalazły się pod choinką. Jeden z nich jest firmy Mojo Fun, drugi zaś od Breyer. 

Klacz szetlandzka - Pchełka

Mamy tutaj chyba najsłodszego figurkowego kucyka jakiego widziałam. Chciałam ją zdobyć od momentu odkrycia jej poprzez Ulę z kanału na youtubie Koniki Ursza. Udało się i prześliczne stworzenie jest u mnie! 

Jest to kasztanowata klaczka z konopiastą grzywą i ogonem, jak mi się zdaje. 

Idzie stępem, głowę ma lekko wyciągniętą przed siebie. 

Grzywa i ogon są dosyć gęste, a grzywka przysłania Pchełce jedno oczko. 

Dodatkowo zaznaczona jest na niej faktura grubej sierści. Klaczka posiada strzałki, ale nie kasztany. 

Bardzo podoba mi się jej bródka. 

Wygląda na bardzo ciekawską. 

Szczególnie tutaj! 

Od góry widać, że ma nakarmiony brzuszek :') 

A patrząc od dołu widzimy, że tam również zadbano o dobrą rzeźbę. 

Tutaj zdjęcie Pchełki w kantarku, który dostała już w następnych dniach :) 

Koń dekor - Pixie

Jest to koń z serii Mini Whinnies/Micro Mini. Dostałam go na święta od siostry. Byłam bardzo zaskoczona, ale trafił mi się koń dekor, który trafia się rzadziej niż inne modele! 

Przedstawia on model dębujący. Ma dosyć grubawe nóżki, jest lekko niezgrabny, ale czego się spodziewać po 3 - centymetrowym koniku :') 

Ma intensywnie żółte kopytka. 

Jego tylne nogi są jakieś krzywe :P

Za to bardzo podoba mi się z tej perspektywy. Jego zad jest duży i widać fakt że jedna noga jest "przemieszczona" ;) 

Z kolei oczy są niedomalowane i wielkie co sprawia wrażenie zeza ;) 

Na głowie ma coś na kształt szerokiej łysiny. 

Generalnie bardzo się cieszę, że się u mnie znalazł. 

Jest wałaszkiem, tak jak widać. 

Tutaj kantarek, który dostał kolejnego dnia. Haczyk był wyczynem :) 

A tutaj proste ogłowie westernowe, które zrobiłam Kaprysowi :D

Dziękuję za przeczytanie! 

PS Oba małe koniki przedstawiłam w jednym poście, bo Pixie jest trochę za mały na oddzielny post :P